- Nie próżnował sobie wczoraj. - powiedziałem patrząc na Takano.
Szybko się ubrałem i posprzątałem korytarz, w którym od wczoraj leżały moje rzeczy. Buty ustawiłem obok drzwi, brudne ubrania wrzuciłem do pralki, a torbę zostawiłem w salonie. Szybko wziąłem potrzebne dokumenty i wyszedłem po drodze chwytając jabłko. Nie miałem czasu na śniadanie. Gdy byłem już w biurze zająłem się po prostu swoją pracą. Nikogo prócz mnie jeszcze nie było, jednak koło jedenastej ludzie zaczynali się schodzić. Ja w tym czasie skończyłem projekt i zdążyłem go już wydrukować. Podszedłem do swojego biurka, by odłożyć nowo wydrukowany projekt na miejsce, ale w drzwiach stanęła dobrze mi znana osoba. Wszystkie papiery wyleciały mi z rąk a buzia otworzyła się szeroko.
- Ritsu! Co to ma znaczyć?!
W drzwiach stała moja matka.
- Przepraszam? - w tym momencie miałem totalną pustkę w głowie.
Co ona tu robi?!
- Nie żadne przepraszam! Co ty sobie myślisz? Z telewizji muszę się dowiadywać, że mój syn był w szpitalu?!
I wszystko jasne.
- Posłuchaj mnie. - podszedłem do niej powoli. Z daleka widać było, że aż się w niej gotowało. - Chodźmy porozmawiać gdzie indziej. - pociągnąłem ją za rękę w stronę wind.
Co za wstyd. Wcisnąłem przycisk prowadzący na parter i winda ruszyła. Moja matka położyła mi dłonie na policzkach. Dotykała mnie po całej twarzy.
- Mamo? - zapytałem zaskoczony.
- Nic ci nie jest?
- Nie. Już w porządku..
Przytuliła mnie do siebie. Nie rozumiałem jak nagle potrafi z uczucia kompletnej złości przejść w troskę. Odwzajemniłem jej uścisk.
- Mój mały synek. - powiedziała głaszcząc mnie po głowie.
Winda się otworzyła a my wyszliśmy. Udaliśmy się do kawiarni, która znajdowała się po drugiej stronie ulicy. Swoją drogą dawno nie widziałem mojej mamy. Przyjrzałem się jej dokładniej. Krótkie brązowe włosy pozostały takie jak je pamiętałem. Kilka zmarszczek pojawiło się na jej twarzy, ale były widoczne tylko z bliska i prawdę mówiąc dodawały jej uroku. Zielone oczy wyglądały dokładnie jak moje. Zawsze mówiono mi, ze jestem strasznie podobny do mamy, a po ojcu mam charakter, wybuchowy i sarkastyczny, który ujawnił się dopiero po studiach. W czasach liceum byłem, jak to mówił mój ojciec, "Wykapaną mamusią". Zdarzało mi się denerwować, tylko gdy chodziło o coś istotnego, o coś, co było ważne dla mnie. Po za tym troszczyłem się o swoje rzeczy i innych ludzi.
- Opowiadaj. - powiedziała, gdy podano nam kawę.
- Nie wiem gdzie zacząć..
- Od samego początku. - złapała mnie za dłoń.
Pokrótce streściłem jej całą historię. W momencie, gdy łzy pojawiły jej się w oczach, spanikowałem.
- Mamo..- szepnąłem.
- N-nic mi nie jest, tylko.. - pociągnęła nosem. - Nie mogę uwierzyć, że przytrafiło ci się coś takiego, a ja nic nie wiedziałam.
- To nie twoja wina. - podałem jej chusteczkę.
- I do tego ten telefon. Nie potrzebnie na ciebie nakrzyczałam. Jestem okropną matką. - powiedziała wycierając łzy.
- To nie prawda! - to nie prawda mamo. - To moja wina, że ci o tym nie powiedziałem.
Uśmiechnęła się smutno.
- Więc ten Takano.. To twój szef?
- Tak - przytaknąłem niepewnie.
- Muszę mu jakoś podziękować.
- Nie przejmuj się tym.
- Jak to? Ten mężczyzna opiekował się moim synem, gdy mnie nie było obok. To oczywiste, że chcę mu podziękować.
- Dobra. - poddałem się.
- Jak się czujesz? - zapytała nagle.
- Już w porządku. - posłałem jej uspokajający uśmiech.
- Może potrzebujesz czegoś? No nie wiem..
- Niczego. Mam wszystko co trzeba.
- Okej. - pogłaskała mnie po ramieniu. - Następnym razem informuj mnie, gdy coś takiego się powtórzy. Wiesz jak się czułam, gdy dzisiaj rano zobaczyłam cię w telewizji?
- Przepraszam.
- Już dobrze. Ciesz się, że nie widziałeś miny swojego ojca.
Otworzyłem szeroko oczy.
- Ojca?
- Tak. Był tak przerażony, bardziej niż ja. - zachichotała.
Również parsknąłem śmiechem. Mój tata przerażony?
- Ritsu. Pamiętaj, może on tego za bardzo nie okazuje, ale kocha cię. Kocha. Pamiętaj o tym.
Skinąłem głową.
- Pamiętam jak to było w liceum. Przystawiał się do mnie na każdej przerwie.
- Poważnie? - zaśmiałem się.
- No jasne! Ale ja się nie dawałam. Mimo ze był niesamowicie przystojny. - rozmarzyła się. - Wyglądał tak męsko, te jego czarne włosy i..
- Mamo!
- No co? Opowiadam ci tylko o tym od czasu do czasu.
Opowiadasz mi to przy każdej okazji - zacisnąłem wargi, by nie wypowiedzieć tego zdania. Była taka szczęśliwa, gdy opowiadała o moim ojcu. Nie chciałem odbierać jej tej przyjemności.
- Nie słyszałeś jeszcze o tym, co zrobił na szkolnym apelu, by mnie zdobyć! Przebrał się w strój jakiegoś super bohatera i przy wszystkich.. - z uśmiechem wsłuchiwałem się w jej opowieści tracąc poczucie czasu
~ ♥ ~
-Perspektywa Masamune-
Wszedłem do biura ziewając. Rano oczekiwałem obudzić się z Ritsu przy boku, jednak została mi tylko po nim poduszka wypełniona jego zapachem. Wysiadłem z windy i udałem się do naszego działu. Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu nie zastałem Ritsu.
- Gdzie Onodera? - zapytałem siadając na swoje miejsce.
- Cóż.. Aktualnie jest z jakąś kobietą.
Uniosłem brwi.
- Kobietą?
- Żałuj że cię tu nie było! - krzyknął Kisa wyraźnie podekscytowany. - Jakaś kobieta koło czterdziestki wpadła do naszego biura i zaczęła na niego krzyczeć. To prawdopodobnie jego matka. Pewnie chodziło o ten wywiad.
- Ta, widziałem go. - Zanim wyszedłem do pracy, oglądałem telewizje. Dosłownie na każdym kanale z wiadomościami widniała jego twarz i krótki wywiad przeprowadzony wczoraj.
- Wyciągnął ją stąd i gdzieś poszli. Nie ma ich od dwóch godzin.
- Może pójdę go poszukać.
- Obejdzie się. - usłyszałem.
W drzwiach stał Ritsu a koło niego jakaś kobieta. Otworzyłem szeroko oczy. Wyglądali dosłownie identycznie.- Gdzie Onodera? - zapytałem siadając na swoje miejsce.
- Cóż.. Aktualnie jest z jakąś kobietą.
Uniosłem brwi.
- Kobietą?
- Żałuj że cię tu nie było! - krzyknął Kisa wyraźnie podekscytowany. - Jakaś kobieta koło czterdziestki wpadła do naszego biura i zaczęła na niego krzyczeć. To prawdopodobnie jego matka. Pewnie chodziło o ten wywiad.
- Ta, widziałem go. - Zanim wyszedłem do pracy, oglądałem telewizje. Dosłownie na każdym kanale z wiadomościami widniała jego twarz i krótki wywiad przeprowadzony wczoraj.
- Wyciągnął ją stąd i gdzieś poszli. Nie ma ich od dwóch godzin.
- Może pójdę go poszukać.
- Obejdzie się. - usłyszałem.
- Chodź mamo, to on. - powiedział Ritsu i pociągnął ją w moją stronę.
- Dzień dobry, jestem Pani Onodera, matka Ritsu. - przedstawiła się.
Wstałem ze swojego krzesła i podałem jej dłoń.
- Miło mi panią poznać, jestem..
- Wiem chłopcze kim jesteś. - powiedziała klepiąc mnie po ramionach. - Dziękuję za uratowanie mojego syna.
Od razu pojąłem o co jej chodziło. Spojrzałem na Ritsu nie wiedząc dokładnie co mam zrobić, ale on jedynie uśmiechał się nieśmiało.
- To nic takiego, proszę pani.
- Oj nie bądź taki skromny. Proszę. - powiedziała podając mi brązowe, kwadratowe pudełko. - To ulubione czekoladowe babeczki Ritsu. Mam nadzieje, że będą ci smakować.
- Ależ nie trzeba..
- Trzeba, trzeba. - zaśmiała się.
Jej uśmiech wyglądał dokładnie jak ten Ritsu. Więc to jest moc ludzkich genów.
- Dobrze pójdę już. - pożegnała się. - Uważaj na siebie skarbie. - odwróciła się w stronę swojego syna.
- Okej. Odprowadzę cię. - powiedział.
- Oj nie trzeba. Pracuj synku, pracuj.
- Okej. - zaśmiał się i odprowadził ją do windy.
Usiadłem na swoim miejscu z pudełeczkiem babeczek na kolanach.
-Perspektywa Ritsu-
Pożegnałem się ze swoją mamą i ruszyłem do swojego biurka. Czułem, że wszystkie spojrzenia są skierowane w moją stronę. Skrępowany usiadłem na swoim miejscu. Mój projekt leżał ładnie złożony na biurku. Pewnie ktoś go za mnie pozbierał. Kątem oka zauważyłem, że Takano-san także patrzy w moją stronę. Schowałem twarz w dłoniach i cały zarumieniony ułożyłem głowę na biurku.
- Więc, to była twoja mama Rit-chan? - zapytał Kisa-san.
Tylko pokiwałem głową. Byłem zbyt zawstydzony by podnieść głowę, a co dopiero coś odpowiedzieć.
- Ładna była.
- Właśnie! Nie spodziewałbym się, że taka młoda kobieta, to twoja matka!
- Wyglądała dokładnie jak ty.
- Ja nawet bym się z nią umówił!
Cały czerwony uniosłem głowę i spojrzałem się na wszystkich po kolei.
- Rany.. przestańcie już. To zawstydzające. - powiedziałem.
Wszyscy zamilkli, a ja ponownie schowałem twarz w dłoniach. Boże, jakie to żenujące!
- Słodki. - usłyszałem cichutki szept.
Zaskoczony spojrzałem w stronę Hasegawy. Byłem pewny, że to on to powiedział. Odwzajemnił moje spojrzenie, ale za chwilę skierował wzrok na swojego laptopa. Westchnąłem. I tak chyba nikt prócz mnie tego nie słyszał. Może się przesłyszałem? Zmęczony włączyłem swojego laptopa i wziąłem się do pracy.
Gdy wszyscy wyszli coś zjeść, ja nadal siedziałem na biurkiem. Musiałem jakoś nadrobić czas, który spędziłem na rozmowie z mamą. Pochyliłem się nad laptopem, by bardziej się skupić. W pewnym momencie poczułem lekki dotyk na ramieniu.
- Takano-san? Nie wyszedłeś?
- A ty? Mówiłem ci, byś jadł coś w pracy.
- Zjem coś w domu.
- Co ważniejsze.. - przekręcił krzesło tak, że siedziałem naprzeciwko niego. - Dobrze się czujesz po wczorajszym?
Momentalnie się zarumieniłem.
- O-oczywiście że tak idioto! - krzyknąłem zażenowany.
- I dobrze. O której dzisiaj wracasz?
- O dziewiętnastej, a co? - zapytałem. Zaplanował coś?
- W takim razie ja przygotuje kolacje, a potem obejrzymy jakiś film. Może być?
Zaskoczony otworzyłem szerzej oczy. Nigdy nie robiliśmy takich normalnych rzeczy, jak oglądanie razem filmu. Uśmiechnąłem się.
- Tak.
- Okej. - powiedział i przytulił mnie.
Nieśmiało odwzajemniłem uścisk.
- Dobra, masz jedz, a ja wracam do pracy. - powiedział i położył mi na biurku trzy kulki ryżowe.
- Dziękuję.
W odpowiedzi posłał mi lekki uśmiech.
Dzień w pracy zleciał mi bardzo szybko. Nim się obejrzałem już stałem przed drzwiami naszego mieszkania.
- Wróciłem!
- Witaj w domu! - odkrzyknął.
Zdjąłem buty i skierowałem się do kuchni.
Gdy wszyscy wyszli coś zjeść, ja nadal siedziałem na biurkiem. Musiałem jakoś nadrobić czas, który spędziłem na rozmowie z mamą. Pochyliłem się nad laptopem, by bardziej się skupić. W pewnym momencie poczułem lekki dotyk na ramieniu.
- Takano-san? Nie wyszedłeś?
- A ty? Mówiłem ci, byś jadł coś w pracy.
- Zjem coś w domu.
- Co ważniejsze.. - przekręcił krzesło tak, że siedziałem naprzeciwko niego. - Dobrze się czujesz po wczorajszym?
Momentalnie się zarumieniłem.
- O-oczywiście że tak idioto! - krzyknąłem zażenowany.
- I dobrze. O której dzisiaj wracasz?
- O dziewiętnastej, a co? - zapytałem. Zaplanował coś?
- W takim razie ja przygotuje kolacje, a potem obejrzymy jakiś film. Może być?
Zaskoczony otworzyłem szerzej oczy. Nigdy nie robiliśmy takich normalnych rzeczy, jak oglądanie razem filmu. Uśmiechnąłem się.
- Tak.
- Okej. - powiedział i przytulił mnie.
Nieśmiało odwzajemniłem uścisk.
- Dobra, masz jedz, a ja wracam do pracy. - powiedział i położył mi na biurku trzy kulki ryżowe.
- Dziękuję.
W odpowiedzi posłał mi lekki uśmiech.
~ ♥ ~
Dzień w pracy zleciał mi bardzo szybko. Nim się obejrzałem już stałem przed drzwiami naszego mieszkania.
- Wróciłem!
- Witaj w domu! - odkrzyknął.
Zdjąłem buty i skierowałem się do kuchni.
- Kolacja już gotowa. - oznajmił.
Zawsze wiedziałem, że Takano-san świetnie gotuje, ale dzisiaj przeszedł samego siebie.
- Zrobiłeś to wszystko sam? - byłem pod wrażeniem. Cały stół zastawiony był różnorakimi potrawami.
Zawsze wiedziałem, że Takano-san świetnie gotuje, ale dzisiaj przeszedł samego siebie.
- Zrobiłeś to wszystko sam? - byłem pod wrażeniem. Cały stół zastawiony był różnorakimi potrawami.
- Oczywiście. Nie gadaj, tylko jedz.
Usiadłem przy stole.
- Jesteś niesamowity. - pochwaliłem go.
- Wiem to. - odpowiedział z uśmiechem. Prychnąłem. Skromniś.
Gdy zjedliśmy razem usiedliśmy na kanapie. Usiadłem po prawej stronie i oparłem łokieć na poduszce.
- To co chcesz oglądać? - zapytałem.
- Mi obojętnie. - powiedział i ułożył głowę na moich kolanach.
- Co ty se robisz? -zapytałem
- Tak mi wygodnie.
Westchnąłem. Jak sobie chcesz. Wziąłem pilot i zacząłem przeglądać kanały. Nagle natrafiłem na film The Ring.
- Może być?
Zaskoczony uniósł brwi.
- Na pewno chcesz to obejrzeć? Przecież to horror.
- Poważnie?Usiadłem przy stole.
- Jesteś niesamowity. - pochwaliłem go.
- Wiem to. - odpowiedział z uśmiechem. Prychnąłem. Skromniś.
Gdy zjedliśmy razem usiedliśmy na kanapie. Usiadłem po prawej stronie i oparłem łokieć na poduszce.
- To co chcesz oglądać? - zapytałem.
- Mi obojętnie. - powiedział i ułożył głowę na moich kolanach.
- Co ty se robisz? -zapytałem
- Tak mi wygodnie.
Westchnąłem. Jak sobie chcesz. Wziąłem pilot i zacząłem przeglądać kanały. Nagle natrafiłem na film The Ring.
- Może być?
Zaskoczony uniósł brwi.
- Na pewno chcesz to obejrzeć? Przecież to horror.
- Tak. Przełącz to.
- Boisz się? - zapytałem z sarkastycznym uśmiechem.
- Ja nie, tylko ty. Mam ci przypomnieć co było ostatnio?
- Nie boję się!
- Naprawdę? To oglądajmy. - westchnął.
Ułożyłem się wygodniej i skierowałem wzrok na ekran. W między czasie wplotłem jedną dłoń w jego włosy. Wiedziałem że to lubi. Oglądaliśmy w ciszy. Gdy dotarliśmy do sceny ze studnią nerwowo ściskałem w prawej dłoni pilot, a w lewej nerwowo głaskałem włosy Takano, który w połowie filmu zasnął. Tak po prostu zasnął zostawiając mnie samego z nim śpiącym na moich kolanach! Ja niestety oglądałem dalej. Ta dziewczynka była przerażająca! Była coraz bliżej nas. Nagle usłyszałem przerażający wrzask. Ze strachu podskoczyłem zrzucając go z moich kolan. Serce biło mi jak oszalałe. w przypływie adrenaliny wyłączyłem telewizor. Przestraszony spojrzałem na niego.
- Haha! - śmiał się na cały głos. Dosłownie tarzał się po podłodze ze śmiechu. - A mówiłeś ze się nie boisz! - powiedział dalej się śmiejąc.
Z całej siły walnąłem go pilotem w głowę.
- Idiota! - krzyknąłem. - Po prostu debil!
- Oj nie złość się. - wyciągnął dłoń moją stronę.
Odsunąłem się i spojrzałem na niego gniewnie.
- Kara. - wycedziłem przez zęby.
- Kara? - zapytał.
Przypominam, że dalej się śmiał.
- Właśnie kara. Koniec z tym.
- Tym? - zapytał rozbawiony.
- Tak. Koniec seksu.
Uśmiech momentalnie zszedł z jego twarzy. Uśmiechnąłem się tryumfalnie.
- A-ale..
- Żadne ale. Koniec. - parsknąłem śmiechem. Jego mina była rozbrajająca. - A teraz wybacz, idę pod prysznic.
Zostawiłem go w pokoju z otwartą buzią i szeroko otwartymi oczami.
_______________________________________________________________________________________________
Hej Hej Hej! Rozdział miał być 19, ale że skończyłam wcześniej (znowu) no to dodałam<333. Ciekawi jak Takano zareaguje na tę nową "zasadę" ustanowioną przez Ritsu? Takano bez seksu? Już to widzę xD
Tak w ogóle ostatnio trafiłam na prawdziwą żyłę złota! Znalazłam kilka ślicznie pokolorowanych kadrów z mangi Sekaiichi! To aż niemożliwe! Wyglądają cudownie! Na dole dodam kilka przykładów :)
♥♥♥ Komentarz? To motywuje! <3 ♥♥♥
Profil autora obrazków: JALANZO1610


Hehe Znowu pierwsza! Szczerze się uśmiałam w ostatniej scenie, przecież Takano nie wytrzyma bez seksu XD. Jestem ciekawa co będzie dalej i jak potoczy się akcja. Masz rację, obrazki są śliczne. Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział tak szybko, nawet nie wiesz jak się ucieszyłam.Więc zostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia w pisaniu, oby tak dalej. Świetnie sobie radzisz:)
OdpowiedzUsuń~Eva~
wiele razy juz próbowałam dodac tu komentarz ale albo wywalało mi nera, albo cos z Tele bylo nie tak, badz ktos przyszedł. Ale teraz mam nadzieje uda mi sie. :) rozdzialik znakomity. Ta pewność siebie Ritsu mnie rozbawiła :P takano jednak go doskonale zna. Ale z drugiej strony zielonooki wiedział w co uderzyć. Jestem ciekawa jak nasz wysoki brunet zniesie te meki. Mysle ze będzie prowokował Ritsu do sprośnych rzeczy. Albo Ritsu będzie prowokował wkurzając takano. Zobaczymy. Noe wiem czy dobrze mysle, ale temu nowemu chyba podoba sie Ritsu. Chyba nieźle namiesza. Bo wydaje mi sie ze Takano juz mial z nim jakies przygody (pisałam co sadze o smutku Takano w wcześniejszym komentarzu) a teraz wplątuje w to Ritsu. Co sadzisz o tym nasza pisarko???
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze długo nie będziesz nam kazała czekać na dalszy rozdział.
Pozdrawiam cie i weny życzę.
~~bella~~
A zapomniala dodac ze zaskoczylas mnie z jego mama w biurze. Wooo sądziłam ze będzie miał przer.... Ale jednak nie. ;) planujesz ich kiedys ujawnić przed rodzina? Nie myślałaś czasem by dawać jakis obrazek z mangi SH, ale robią własne chmurki z tekstem? Jako taki dodatek :). i czy zastanawialas sie nad jakimiś konkursami na swoim blogu?
OdpowiedzUsuńP.s co do obrazków zgodzę sie, są cudne. Ale Ritsu celujący dłoń Takano jest najlepszy.
~~bella~~
Co do konkursów, to nie mam pomysłu na nagrody :D :/
UsuńPozdrawiam <33 ♥♥♥
Skoro komentarze cie motywują :P to dodaje kolejny, mając nadzieje ze szybko pojawi sie kolejny rozdział. Motywuje cie kochana , pisz i w koncu napisz. :D za każdy dzien zwłoki, będę spamowac komentarzem :P hehe
OdpowiedzUsuń~~ bella~~
Błagam o następny rozdział. *-*
OdpowiedzUsuńLora
Czekamy na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuń~Eva~
Spamuje tak jak obiecałam :P kiedy będzie następny rozdzialik? Jestes okrutna ze każesz nam aż tyle czekać ;)
OdpowiedzUsuń~~bella~~
Ja chcę next! Ja chcę next!
OdpowiedzUsuńDołączam się do spamu ~~belli~~ :3
~Eva~
No widzisz :) sadze ze taka motywacja ci wystarczy <3 i w koncu napiszesz ten rozdzialik.
OdpowiedzUsuń~~bella~~
Ale jakby co, można by ją jeszcze troszkę zmotywować, nie? Więc pisz ten rozdział, bo pomrzemy tu z niecierpliwości :)
OdpowiedzUsuń~Eva~
Czekamy z utęsknieniem na następny rozdział :3 ;)
OdpowiedzUsuń~Eva~
Niedługo będzie.. :P :3
UsuńW tym miesiącu czy w następnym?
Usuń~Eva~
P.S Dlaczego żeby udowodnić że nie jest się robotem i dodać komentarz to trzeba wybrać zdjęcia na których są np: ciasta, znaki itp?
Raczej w tym miesiącu :D Piszesz z anonima i dlatego jest coś takiego. Sama nigdy nie wiedziałam dlaczego tak jest. :P
UsuńTo wszystko wyjaśnia... Będę wypatrywać rozdziału
Usuńmam nadzieje ze niefługo :p bo juz nie moge sie doczekać. A to twoja najdłuższa przerwa ;( mam nadzieje ze więcej takich nie będzie. Widzisz ilu masz czytelników zniecierpliwionych ;p A myśle ze jest ich jeszcze wiecej... prosze dodawaj czesciej rozdział. Bo ta niewiedza to oczekiwanie jest straszne. Błagam przerwa góra tydzien a nie poł miesiaca
OdpowiedzUsuń~~bella~~
Widzę że nie tylko ja tak myślę.
Usuń~Eva~
Jejku, kocham to co piszesz. Prooooszę, dodaj rozdział! <3
OdpowiedzUsuńChcecie małe spoilery ? *-* <3 :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, bo jak powiem że" Tak" mogę zniszczyć sobie moje wyobrażenia co do rozdziału, a jeśli powiem"Nie" to mogę żałować że nie zaspokoiłam ciekawości no i...
UsuńNo, nie wiem... Ok, tak.
~Eva~
Ostrzegam, że wyrwane z kontekstu:
Usuń''Wysiadając z pociągu kopnąłem w ścianę. Nie wiem co robić. Chcę tego, chcę jego miłości, ale nie zniosę kolejnego rozczarowania. Boję się i nic nie mogę na to poradzić. Zacisnąłem zęby, by się nie rozpłakać.''
Przypuszczam ze to Takano ale tez mysle ze Ritsu.
UsuńTakano bo nadal trzymam sie wersji ze go zdradził ale nie po przez seks.
Ritsu zranił Takano lub został przyłapany na czymś z tym nowym
~~bella~~
Zreszta teraz tak patrzę "nie zniosę kolejnego rozczarowania" do Takano mi pasuje. Bo to on zawsze walczył o względny Ritsu. Chyba nasz przystojny brunet musial nieźle nabroić i zranić Ritsu. Badz Ritsu tak jak wspomniałam przed chwila z tym nowym cos. A takano zle zinterpretował :). Eh sama nie wiem. Latifa opublikuj w koncu ten rozdział :P
Usuń~~bella~~
Moim zdaniem to jest Ritsu. Mówi "Chcę tego, chcę jego miłości". Czyli go pokochał i już nie broni się przed tym uczuciem, a wręcz przeciwnie, zabiega o nie, lecz boi się że to się skończy tak jak za pierwszym razem i stąd cytat:"nie zniosę kolejnego rozczarowania".
OdpowiedzUsuńI ogólnie rzecz biorąc strach i płacz kojarzy mi się bardziej z Ritsu niż z Takano.
~Eva~
P.S Jakby nie patrząc jak przeczytałam spoiler to musiałam się chwilę zastanowić kto mógł to powiedzieć i tak jak ~~bella~~ nie jestem pewna, ale nie będę wymieniać dlaczego to może być Takano gdyż ~~bella~~ doskonale zrobiła to za mnie. I tak, publikuj rozdział, bo nasze wyobraźnie pracują i kto wie co może z tego wyjść :D
Kolejny i zarazem ostatni. Rozdział będzie jutro.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo potrzebuje żebyś teraz mnie przytulił i nic nie mówił. Chcę wiedzieć, że jesteś obok, chcę móc się wypłakać i opowiedzieć jak bardzo jest źle. Bo jest źle. Jest tak cholernie pusto i smutno. Dzisiaj jest dzień, w którym uświadomiłem sobie, jak bardzo jestem beznadziejny i żałosny w tym co robię i brakuje mi tego protego, głupiego nie płacz, będzie dobrze.
Na pewno wydarzyło się coś złego i na pewno Ritsu mówi to do Masamune, choć mogę się mylić. Nie mam pojęcia jaka to mogłaby być to sytuacja. Nic mi nie świta. Poczekam na sugestię ~~belli~~ (chyba jestem od niej uzależniona w kwestii komentarzy O_O)
Usuń~Eva~
Czy ja dobrze czyram :( ze jutro to bedzie ostatni rozdzial?! Czemu?!
UsuńApropo Eva moze mieć racje ze to Ritsu przemyślenia. Bo to zawsze Takano go pocieszał. Ale nie wiem czemu Ritsu tak sie czuje, takie ma myśli... Albo skrzywdził do albo wie ze juz czas powiedziec te dwa słowa "kocham cie". Oh... Brak pomysłów na to co może się wydarzyć. Latifa masz zapewne tyle pomysłów. Jestem ciekawa jak je umieścisz w jednym rozdziale. Przewiduje rozdział chyba na paręnaście stron. Dzieki Eva za mile słowa <3
~~bella~~
Chyba obie źle przeczytałyśmy ;) Autorce chyba chodziło że kolejny i ostatni spoiler. (Jak się mylę to mnie poprawcie.) Raczej (CHYBA!!) też nie będzie jak Ritsu powie "Kocham Cię", ponieważ mówił to już we wcześniejszych rozdziałach (jeżeli dobrze przeczytałam).
Usuń~Eva~
P.S Chyba powinnyśmy założyć razem bloga, bo z naszą wyobraźnią mogłybyśmy stworzyć coś naprawdę niezłego <3 :3
Chodziło o ostatni spoiler. Rozdziałów jeszcze będzie sporo. :)
Usuń"Kolejny i zarazem ostatni"? Masz na myśli rozdział czy spoiler?
OdpowiedzUsuń~Eva~
Nieważne, źle sobie sformułowałam
Usuń~Eva~
Jutro rozdział, jutro rozdział, jutro rozdział!!! *-* Zakładam Twój fanclub, serio. Pierwszy raz tak bardzo czekam na jakieś opowiadanie.
OdpowiedzUsuń